Jak wytłumaczyć sobie sens śmierci 96 osób, które poległy już i tak na zbroczonej krwią ziemi?
Ja od soboty nie potrafię.
Od soboty jestem w pewnego rodzaju letargu który nie pozwala mi wrócić do rzeczywistości.
Nie potrafię się skupić ani zrobić nic sensownego, jestem totalnie rozbita.
A przecież to nie był dla mnie nikt bliski, i, jak pisze Ori, często nie zgadzałam się z niektórymi decyzjami polityków, niektóre mnie złościły lub dziwiły, ale jednak z niektórymi z tych osób spotykałam się na "szklanym ekranie" i poprzez ten "szklany ekran" poznawałam.
Będzie ich brakowało.
Będzie brakowało uśmiechu Pani Izabeli Jarugi Nowackiej, ciepłych wypowiedzi Pani Prezydentowej a nawet sumiastych wąsów Krzysztofa Putry...
I tylko szkoda, że aby Polska stanowiła jedność musiała wydarzyć się taka tragedia...
Chciałam przytoczyć słowa modlitwy franciszkańskiej, które są ze mną w te trudne dni i które pomagają mi zrozumieć, może komuś one też pomogą...
Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju,
abyśmy siali miłość, tam gdzie panuje nienawiść;
wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda;
jedność, tam gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek.
Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać pociechy,
co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia,
co rozumieć;
nie tyle szukać miłości,
co kochać;
albowiem dając - otrzymujemy;
wybaczając - zyskujemy przebaczenie;
a umierając rodzimy się do wiecznego życia.
Ikuś, ja też nie umiem... nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić, choć - tak jak Ty - nie do końca zgadzam się z politykami... od pewnego czasu nawet już wiadomości politycznych starałam się nie czytać... a jednak nie umiem sobie z tym poradzić...
OdpowiedzUsuńwłaśnie przed chwilą oglądałam w necie transmisję z powitania trumny z Prezydentową... Biedna Marta. W jednej chwili straciła oboje Rodziców, i to w taki sposób. Cóż ona musi cz on właścicwie nie ma innej rodziny... Matka starowinka w podobno bardzo ciężkim stanie w szpitalu.... Życie bywa takie.... okrutne...
Przytulam Cie mocno
Widzę że urwało mi kawałek komentarza... Miało być:
OdpowiedzUsuńCóż ona musi czuć? A brat prezydenta? On właściwie nie ma innej rodziny...
Muziałam dopisać, bo poprzedni komentarz jakiś taki bez sensu wyszedł.
Nawet nie staram się zrozumieć.
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść ze skorupy smutku.
Pozdrawiam
A ja tak bym chciała, żeby ci, co teraz jątrzą tę ranę zbędnymi słowami, dociekaniami, pochopnymi ocenami, swoim nagłym przypływem uczuć, których wcześniej nie było - żeby ZAMIKLI i dali nam w głębi naszych własnych serc, z pomocą naszej własnej pamięci i rozumu, przeżyć godnie te dni, w skupieniu a nawet letargu, aby myśli przeciekały nam wolno bez pośpiechu i z namaszczeniem, by z nich nie uronić niczego, co ważne, choć boli, by łzy, oczyszczające łzy, wypłakały się z nas do końca, czyste i szczere, byśmy naprawdę sami mogli uzmysłowić sobie, co nas najbardziej w tej tragedii porusza. Ludzki dramat, czy może cudze porywające konfabulacje niektórych "przyjaciół", a może pozbawione taktu i szacunku dla tych, którzy są pogrążeni w rozpaczy, roztrząsania: kto winien, a może własne nasze zaniedbania ...
OdpowiedzUsuńNie rozumiem i nie dociekam sensu tej śmierci, to mi nic nie da. Poszukuję za to w swoim sercu miejsc zaniedbanych pychą, egoizmem i zaślepieniem. Porządkuję je w tych dniach i każę uporządkować je także swoim uczniom.
Nie wierzę w nasze zbiorowe nawrócenie, wystarczy poczytać komentarze na portalach.
Ale mam nadzieję,że z poszanowania pamięci o tych niewinnych ofiarach zawziętego na nasz naród fatum najbliższe polityczne dysputy będą wyważone, merytoryczne i prowadzone z pełną świadomością wypowiadanych słów, tak, by przestać się wreszcie celowo ranić.
Niech nam będą wzorem człowieczeństwa i cnót wszelkich ci, którzy nastąpią po tamtych.
A Wy, którzy spadliście z nieba, by do niego powędrować zaraz potem - prowadźcie nas, aż wyjdziemy z tej mgły ...
E.D.
To stało się tak... nagle, to był szok. Ja nadal nie mogę w to uwierzyć, oglądam telewizję, przeglądam prasę, podczytuje portale a tam wszędzie Ich twarze uśmiechnięte ... Życie jest tak kruche i nieprzewidywalne, mieli tyle planów, marzeń i wszystko wraz z upadkiem metalowego ptaka rozleciało się na kawałki... Najbardziej przykre jest to, że Rodziny muszą identyfikować zwłoki, że... są one w makabrycznym stanie...
OdpowiedzUsuńKochana Iko, piękna jest ta modlitwa i jaka trudna. Smutek i poczucie jedności z pierwszych dni żałoby zamiera - tworzą się demonstracje przeciwko Wawelowi i demonstracje za Wawelem. To dopiero smutek:-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
usta milczą,dusza też
OdpowiedzUsuńUla