Fotografie są pamiątką komunijną mojej Mamci i jej brata. Wiele razy opowiadała mi jak w tamtych czasach wyglądał dzień I Komunii Świętej, z niedowierzaniem słuchałam o skromnej sukieneczce komunijnej, prezencie na który składały się głównie słodycze a po uroczystości powrót do codziennych zajęć...
Mam nadzieje, że przetrwa ze mną jeszcze długo, może przeczytają ją także moje dzieci? :)
Madonne zapragnęłam mieć odkąd zaczęłam pisać bloga. Długo nie mogłam trafić na taką, która urzekłaby mnie swoją prostotą i tym czymś czego tak naprawdę nie potrafię nazwać. Pewnego razu, będąc na targu staroci, spotkałyśmy się i już wiedziałam kiedy Ją ujrzałam, że bez niej nie wrócę choćby nie wiem co. Stała wśród różnorakich klamotów, smutno się uśmiechała i czekała cierpliwie... na mnie :)
Teraz jest strażniczką domowego ogniska i strzegę jej jak oka w głowie... Jest bardzo stara i trochę zniszczona co oczywiście mi wogóle nie przeszkadza. Pan który mi ją sprzedawał powiedział, że pochodzi z czasów międzywojennych. Ciekawa jestem co przechodziła, gdzie była, kto się do niej modlił??
Te pytania niestety pozostaną bez odpowiedzi.
Brakuje rodzinnej zastawy, sztućców, serwet, mebli. Niestety moja rodzina nigdy nie przywiązywała do tego uwagi. Teraz mama niczego nie wywala twierdząc, że to kiedyś będzie miało wielką wartość i pewnie ma racje :) Ja chomikowanie mam po niej.
Mimo, że kalendarzowa wiosna jest od dawna to ta za oknem pogodą nas wogóle nie rozpieszcza. Dziś rano wychodząc na spacer z Mają zauważyłam, że gdzie niegdzie trawa była pokryta szronem! Ocho, myślę sobie, przygruntowe przymrozki. No ale w końcu nie ma się co dziwić. Przecież nie od dziś wiadomo, że: "Kwiecień plecień poprzeplata, trochę zimy, trochę lata".
No i mamy, rano zima a w południe lato ;) i całe szczęscie bo dzięki temu mogę oglądać i takie widoki :)
i ulubiona pozycja Majki, "na żabę" i gdyby tylko jeszcze zamiast patyka miała kość, byłaby najszczęśliwszą psiną na świecie ;)
Miłego weekendu!!!
Bardzo mi się podoba łańcuszek postów o skarbach rodzinnych, z przyjemnością się w nie wczytuję i pochłaniam oczami fotografie.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Ikuś.
Piękne rodzinne fotografie i cudowna figura Madonny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Dobrze, że masz swoje skarby znaczące przedmioty...wzruszam się jak czytam o pamiątkach rodzinnych!!!Ikuś Twoje są piękne!I zdjęcia wiosenne bardzo udane!U mnie wczoraj padał grad!!!Pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńTo nic ,że nieduzo masz pamiątek.Ważne ,że są. I wiele dla Ciebie znaczą.
OdpowiedzUsuńFigura Madonny piękna.
A u mnie też był dzisiaj przymrozek.A ja już nie chcę tych przymrozków i zimna...
Buziaki
Madonną już zachwycałam się nie raz. Ja też kocham stare fotografie; Twoje mają bardzo ładną oprawę. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiekne pamiatki rodzinne.
OdpowiedzUsuńJa tez posiadam Madonne,dostalam od babci, ale bez podstawy musze cos dorobic .
Widoki urocze.
Pozdrawiam cieplutko.
Piekna figurka, bardzo mi sie podoba. Lubie stare zdjecia. Zdjecia rodzicow z okresu dziecinstwa sa szczegolne. Do Stefana Zeromskiego mam szczegolny sentyment, bo moja prababka byla spokrewniona z jego matka. Jest nawet jej zdjecie w ksiazce o rodzinie Zeromskego napisanej przez K. Zapalowa. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńlubie stare zdjecia ale to jedyne co mam. Mam jeszcze dzbanuszek chyba ma ze 100 lat.Zawsze mi sie podobal i zdazylam go porwac za zycia mamy. Szkoda, w domu bylo pelno " skarbow" ale po smierci mamy brat wyrzucil "smieci" zanim zdazylam cos wziasc.Nie wiem czy cos bym jeszcze z tego miala, ale jak widze na blogach te piekne starocie to zal troche.....
OdpowiedzUsuńPrzepiękna Madonna, też takiej szukam. Możesz mi zdradzić kwotę jaką za nią zapłaciłaś. w moim mieście jest wiele naciągaczy a nie chcialabym przepłacić. Przepiękne też pamiątki. Takie rzeczy z duszą!!
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie. Kilka pamiątek rodzinnych, ale ważnych. Madonna przecudna.Uwielbiam stare przedmioty, stare pamiątki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Hmm...zamyśliłam się tak ładnie to wszystko opisałaś. Faktycznie te dawne fotografie oprawione w ramki powinny dla nas znaczyć więcej, niż te aktualne...Sam wyraz "pamiątki" chyba pochodzi od "pamięci" - a to takie ważne.
OdpowiedzUsuńStare fotografie to też moje jedyne najstarsze pamiątki rodzinne. Mam do nich wielki sentyment. Piękna Madonna ,masz szczęście ,że na nią trafiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Ikuniu, ja podobnie jak Ty, też nie mam wielu pamiątek. Kilka fotografii jest dla mnie największym skarbem.
OdpowiedzUsuńMadonna piękna. Chyba faktycznie czakała właśnie na Ciebie. Ty strzeżesz Jej, a Ona strzeże Was.
Ikuniu, ostatnio widziałam korony w galerii "BROCANTE". Zajrzyj proszę. Może wpadną Ci w oko :)
Jeszcze jedno...
Spodziewaj się listonosza.
Nie będzie to wprawdzie korona, bo nadal nie mam odpowiedniego drutu, ale z pozostałości tego, który był jeszcze w domciu przygotowałam coś specjalnie dla Ciebie :)
Wyślę po niedzieli.
Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Napiszę jeszcze mailika w tej sprawie.
Miłego weekendu Kochana :)
Piękna jest fotografia komunijna Twojej Mamy. Jak pięknie wyglądają dziewczynki właśnie w takich skromniutkich sukieneczkach:) Jak dla mnie tysiąc razy piękniej od tych strojnych "młodych panien" w kieckach bezach i welonach. Ble...
OdpowiedzUsuńAle ponoć o gustach się nie dyskutuje, hehehe.
Piekna wiosna u Ciebie Ikuś! U mnie też wszystko kwietnie na potęgę. wczoraj zasadziłam w ogrodzie pare frezjiwych cebulek i inne takie kwitoki wysiałam . ciekawa jestem czy coś wyrośnie bo ptaszyska paskudne mi to wszystko dzisiaj rozkopały:(
Buziolki serdeczne przesyłam:):)
Wiosna na całego u Ciebie.
OdpowiedzUsuńA pamiątek rodzinnych zazdroszcze
przepiekne sa te czarno-biale fotografie za dewocjonaliami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam ,ze jak przytargam cosik z targu staroci,zastanawiam się gdzie to cosik kiedyś "mieszkało",jaki to był dom,jacy ludzie...to pozostanie tajemnicą,tak jak Twoja Madonna...już też zaczynam na taka chorowac,czytajac wasze blogi,że o lilijkowej koronie nie wspomnę...
OdpowiedzUsuń