Nie spodziewałam się takiej mnogości towarów: serów, szynek, salami, ciasteczek i ciast, mydeł, perfumów, woreczków lawendy i nugatów wszelakich :) zabrakło jedynie wina, ale w to zaopatrzyłam się w innym sklepie ;) wszak podczas francuskiego wieczoru wina zabraknąć nie może ;)
szybkie przygotowanie i już po chwili raczyliśmy się francuskimi specjałami nazywając je w rodzimym języku...
a na deser...
a w tle obowiązkowo przyśpiewywała nam Carla Bruni...
a to już mały przegląd tego co można było znaleźć na festynie :)
{podobna relacja u Marty}
{podobna relacja u Marty}
au revoir! ;)
ze ja nigdy nie wiem co sie dzieje w mim miescie:/
OdpowiedzUsuńoj to bardzo niedobrze ;/
Usuńno bardzo! musze chyba sprawdzac z wyprzedzeniem i gdzies sobie to notowac:)))
UsuńJa mam to samo.
UsuńSzkoda żę mam daleko , możę kiedyś francuzi zawitaja do 3-miasta ..
OdpowiedzUsuńCudnie wygladaja mydełka i na pewno też cudnie pachna ..Pozdrawiam znad morza..
tak, mydełka pachniały obłędnie!! nie mogłam się im oprzeć i miałam wielki problem, które wybrać dla siebie :)
UsuńStoisko z "mydlarnią" musiało być boskie. Najbardziej podoba mi się mydełko z "dwupłatem" - jakie fajne :))))
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie kiermasze - uwielbiam. Zdjęcia ekstra!!
Uściski:))
to jest akurat różane! pachnie obłędnie :)
Usuńniedługo zacznie się jarmark świętojański, czekam już na niego!
pozdrawiam!
jak ja tesknie za poznanskimi klimatami, a jarmark swietojanski tuz tuz!
OdpowiedzUsuńwidze, ze francuskie klimaty zagoscily nie tylko do marty!
kuszace te slodkosci
kolo mydelek nie przeszlaby obojetnie!
pozdrawiam cieplo!
zapraszam amno zatem do Poznania :)
Usuńjarmark świętojański zaczyna się w tym roku 15 czerwca :)
dobrze, że są takie miasta gdzie coś organizują, bo u mnie niestety kompletnie nic - robią z naszego miasta umieralnie i sie dziwią, że ludzie młodzi się wyprowadzają....
OdpowiedzUsuńpowiało grozą ;/ ;)
UsuńAle fajne miałaś piątkowe popołudnie. Uwielbiam takie klimaty. Stragany pełne pięknych mydeł olejków albo smakołyków. Szkoda że do Poznania mam tak daleko;-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no szkoda Danusiu :( a byłoby co podziwiać i co wąchać ;)
UsuńWidziałam już relację u Marty, ale Twoja bogata w piękną piosenkę. Dziękuję Ci za to:-) Szkoda, że mnie tam nie było. Te z bym oczy nacieszyła;-)
OdpowiedzUsuńpiosenka i mnie się bardzo podoba i ma tyle francuskości w sobie ;)
UsuńNo to chyba też muszę podłączyć jakąś francuską melodię ;) Ja bym dodała moją kochaną Patricię Kaas :)
Usuńpodłącz, chętnie posłucham ;)
UsuńObłędne mydełka. Co prawda u mnie w domu tylko mydło w płynie ale dla samej ozdoby kupiłabym parę :)
OdpowiedzUsuńu mnie odwrotnie, tylko w kostce ;)
UsuńCuda bajki ;)) zazdraszczam !!!! , a winko moje masz ulubione ;))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
ja tez je bardzo lubię :) nie za słodkie, nie za kwaśne, w sam raz ;)
Usuńpozdrawiam uleńko, fajnie, że się odezwałaś :)
Wow swietnie Ikus, Francuzi to umieja stworzyc klimat, i wszystko takie pychau nich:-) Buziaki
OdpowiedzUsuńoj umieją, umieją, można się tylko od nich uczyć :)
Usuńtaki wieczór jest cudny...uwielbiamy z mężem ser i wino...a do tego specyficzne francuskie kino:))))))))
OdpowiedzUsuńfrancuskiego do oglądania nic nie mieliśmy Qrko, ale do słuchania tak :)
Usuńa co byś polecała do oglądnięcia??
ale miałaś super. ja własnie wróciłam z Paryża i już tęsknie za serami, tartinkami cytrynowymi i makaronikami - mniam, mniam :-)
OdpowiedzUsuńwow, ale fajnie :) z chęcią i ja bym się wybrała by poczuć prawdziwy, francuski klimat :)
Usuńale ja lubię takie francuskie klimaty... :) troszkę jakby się we Francji było:) makaroniki...pychota!:)
OdpowiedzUsuńpychota, pychota :) teraz już wiem bo wcześniej te ciasteczka znałam tylko ze zdjęć więc musiałam je spróbować jak nadarzyła się okazja :)
UsuńSlyszałam o tym w telewizji i bardzo zazrościłam poznaniakom:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAch ta Francja!!!
OdpowiedzUsuńMusiało być cudownie w tym Poznaniu. Gratuluję udziału w festynie, bo jak sądzę, wspomnienia będą bezcenne:))
dokładnie tak :) ale inne narodowości także by mogły pokazać swoje regionalne produkty :)
Usuńże ja o tym nie wiedziałam ... kurcze, uwielbiam Francję, pewnie bym się tam wybrała....pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńno szkoda ;/
UsuńTeż uwielbiam 'francuzczyznę' :))) w każdym niemalże calu. Świetna impreza i może w wawce kiedyś tez coś takiego się odbędzie.
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
oby, musisz trzymać rękę na pulsie bo sądzę, że kawałek Francji przybędzie i do Was :)
UsuńAch, jak chciałabym tam być choćby przez chwilkę!! :)
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości!
OdpowiedzUsuńPięknie, ciekawe, czy to się powtarza w innych miastach, chętnie wybrałabym się na taki festyn np. do Wrocławia...
OdpowiedzUsuńoby tak się stało, warto odwiedzić i poznać te smaki :)
UsuńPiękny festyn
OdpowiedzUsuńJa wydałabym pewnie fortunę na mydełka,sery i lawendę
;)
UsuńJa tych pysznych ciast tam nie widziałam! Protestuję! ;) Prawda, że klimacik był?
OdpowiedzUsuńPodobno za rok ma być wszystkiego jeszcze więcej, jeśli się spodoba, a myślę, że tak :)
Widzę, że też uległaś ;)
Śliczne zdjęcia!
marta
Martuś, no jak mogłaś ich nie widzieć??! były tam gdzie cruasanty i tosty :)
Usuńklimacik był, tylko zabrakło muzyczki w tle i win ;)
Ika, ja chcę do Poznania....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEwelinko, co mam ci powiedzieć!?? wsiadaj w ciapąg i przyjeżdżaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;)
UsuńPamiętam, jak kiedyś uczyłam się francuskiego...ale teraz niewiele pamiętam...a co do takich targów to: łał! zawsze zastanawiał mnie smak tych makaroników :) lubię takie targi, chociaż w moim mieście jest ich bardzo niewiele, ale jak są, to i ja tam jestem :)
OdpowiedzUsuńja francuskiego nie uczyłam się nigdy, znam tylko pojedyncze słówka :)
Usuńa makaroniki są przepyszne, ale trzeba spróbować samemu, do dostania w Lidlu!!! :)
byłam byłam tam i ja:)
OdpowiedzUsuńkolory i zapachy..................mrrrrrrrrrrrr mam błękitną krew:) pół polka-pół francuska:)
:* ściskam
fajnie ;) takie festyny to super sprawa :)
UsuńOch smaka teraz mam na makaroniki, a jest to jedna z rzeczy na mojej liście, które chciałabym umieć zrobić a za nic nie wychodzą mi... Chociaż oko nacieszę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z http://head-overhills.blogspot.com/ i zapraszam wkrótce na moje pierwsze candy!!
ja nawet nie wiedziałabym jak się za nie zabrać więc tym bardziej podziwiam, że próbujesz :)
Usuńtakie klimaty to absolutnie moje klimaty ;)))) a makaroników niestety nie miałam jeszcze okazji spróbować :( może będzie kiedyś taki kiermasz w Łodzi ??? buziaki wielkie !!
OdpowiedzUsuńMoniś, są w Lidlu, szukaj w zamrażarkach :) a smak wspaniały, musisz spróbować :)
UsuńMoim marzeniem jest wycieczka do Paryża i zwiedzenie zamków nad Loarą ( a marzenia sie spełniają:))
OdpowiedzUsuńmoim także ;) ale w najbliższym czasie to raczej niemożliwe ;/
UsuńFajna relacja, ogromnie żałuję, że przez ostatnie 7 lat nic nie robiłam z moim francuskim i "się" zapomniało. Też lubię sobie posłuchać Carli. pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCarla świetna! a ja francuskiego nawet nie liznęłam ;/
Usuńfajny wieczór :) i te mydełka :)
OdpowiedzUsuńmydełka pachną obłędnie! aż szkoda się nimi myć ;)
UsuńFajny pomysl na festyn, nigdy na takim nie bylam ale baaardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńNo i te zakupy, z checia sprobowalabym oraginalnych makaronikow.
usciski
teraz czekam na nasz jarmark świętojański, już niedługo się zacznie!
Usuńcudowne klimaty, rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńAleż Wam zazdroszczę, wszystko zapięte jak widać na ostatni guzik:) A ja byłam w Poznaniu teraz w piątek i sobotę,szkoda,że impreza była wcześniej:(
OdpowiedzUsuń