miękkie światło wpada od nisko zawieszonego słońca tworząc blaski i cienie, otulając...
lubię te jasno oświetlone punkty
nie pozostało mi nic innego jak złapać za aparat i zrobić zdjęcia przypadkowo leżącym przedmiotom...
taka spokojna pora dnia :)
czas śliwek trwa w najlepsze :) przeróżne odmiany węgierek: 'dąbrowicka', 'łowicka', 'stanley'
i te najbardziej nadające się na powidła, węgierki 'staropolskie', malutkie i słodkie :)
i moje ulubione do jedzenia 'mieszaniec' i 'królowa wiktoria' słodkie i soczyste,
nie ma dnia bym się śliwkami nie zajadała, czas smażyć powidła!
i koniecznie upiec jakiś placek, najlepiej z czekoladą!
bez wątpienia pomoże mi w tym smakowita książka, którą kupiłam sobie ostatnio :)
czekolada to moje Love ;) bez niej nie wyobrażam sobie życia ;)
a połączenie śliwek i czekolady wprost uwielbiam!
szkło towarzyszy mi w kuchni w przeróżnej postaci,
szklanki, talerze, butelki, wazony,
a teraz dzięki MariiPar dołączyły do kolekcji szklanej turkusowe miseczki
są przepiękne! śliwki też je polubiły ;)
do przesyłki dołączona była także forma do tarty i retro kartka z miłymi literkami :)
Dziękuję Mario :)
teraz nie pozostaje mi nic innego jak upiec śliwkową tartę :)
jesień zapowiada się smakowicie!!
pozdrawiam!!
O tak jesień bez śliwek byłaby mniej smakowita. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńna szczęście są :)
UsuńUwielbiam turkusiaste szkło.....
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko skomponowałaś... :)
samo się skomponowało :) czasem się tak udaje :)
UsuńA u mnie pochmurno i słońca brak:-(( Smakowitego weekendu życzę!Buziaki!
OdpowiedzUsuńu mnie dziś tak samo, słońce zachodzące łapałam pare dni temu :) dziś pada a ja pod kocem :)
Usuńu mnie leje, a ja przejełam przeziębienie od dzieci i strasznie się czuję... chyba jednak żałuję że lato odeszło...
OdpowiedzUsuńoj, to bardzo mi przykro ;/ kuruj się i nabieraj sił, słonko jeszcze nam zaświeci!
Usuńu mnie weekend pod znakiem powideł - cieszę się więc, że leje bo stojąc przy garach nie będzie mi szkoda pogody ;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno to miłego pitraszenia :) oby wyszły pyszne powidła i się nie przypaliły!!
UsuńMiseczki maja przepiękny kolor. Marzy mi się wycieczka w miejsce gdzie woda ma właśnie taki odcień błękitu. Pięknie uchwyciłaś chwilę na pierwszym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńP.S. Właśnie wcinam śliwki :)
Ty to masz skojarzenia! :) ale masz rację też bym chciała zobaczyć taki błękit wody na żywo :)
Usuńa jakie wcinasz??
No właśnie zagięłaś mnie swoją znajomością śliwkowych odmian ! Ja jem jakieś węgierki, ale jaki to Ci nie powiem. Tzn.coś tam powiem... Pyszne ;)
Usuńbo ja szkolona jestem ;)
Usuńale myślę, że "pyszne" to dobre określenie ;))
cmoki!
Bardzo lubię takie kadry bez ustawki. Światło i cienie robią całą robotę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
no i jeszcze ja bo pstrykam no i Ty Mario bo mi podarowałaś taki piękny prezent który się ustawił ;)
Usuńdziękuję jeszcze raz i pozdrawiam!
Swiatlo i cienie daja cudne efekty... juz za nimi tesknie, a lato dopiero co sie skonczylo... miejmy nadzieje, ze wroci piekna zlota jesien!
OdpowiedzUsuńwróci, musi!!!
UsuńJeśli to były przypadkowo leżące przedmioty, to zaaranżowały się znakomicie :) Jesień tylko z ciastem śliwkowym mniam:) Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńzupełnie przypadkowe, czasem się tak udaje :)
Usuńdziękuję za pozdrowienia!
kocham zajadać śliwki ale z racji odbytej operacji muszę być na diecie.Ach Ika jak mi brakuje śliweczek węgierek buuuu.
OdpowiedzUsuńŚliczne migawki zdjęciowe
no to przykro, że nie możesz pojeść sobie śliwek ;/
Usuńdiety jednak są niefajne ;)
Piękne zdjęcia i urocze niebieskie elementy :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję :)
Usuńretro waga, nie wiem co one w sobie mają, ale są urocze;)
OdpowiedzUsuńtez mam takie samo zdanie i wcale mi nie przeszkadza, że są uszkodzone :)
Usuńlubię je i już :)
Witaj Kochana,
OdpowiedzUsuńWspanialy pomysl ze zdjeciami, waga super slodka,a miseczki-cudowny prezencik!
Ach Maria i jej niepowtarzalny styl:)
Zycze milego weekndu, u nas deszczowo :), ale weekend jak zawsze bardzo cieszy, kocyczek i kakao na dzisiejszy wieczor:)
Caluje mocno
Ania
u mnie też deszczowo, ale od czego są rozweselające zajęcia domowe ;)
Usuńpozdrawiam cieplutko pomimo aury za oknem :)
Śliwki w czekoladzie uhmmm...pychota!
OdpowiedzUsuńJam też od niej uzależniona:)))
A naczynka i forma w pięknych kolorkach i wcale nie jesiennych jeszcze:)))
Buziaki
to witam w klubie czekoladożerców! ;)
Usuńnaczynka będą mi dodawać energii podczas jesiennej słoty :)
Ach, smakowicie i w takich pięknych okolicznościach :))) Uchwyciłaś je bosko!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam :)))
to był moment ;)
UsuńSlicznie!!! ja za to uwielbiam swiatlo o poranku i to zimne pachnace jesieni apowietrze:-) Oj tak sliweczki u mnie juz zamkniete w sloikach, po czesci zjedzone i rozdane przyjaciolom... zabieram sie za nastepne:-)
OdpowiedzUsuńIkulu smacznej tarty zycze i milego weekendu!
Buziak
Ty to jesteś pracuś Syl :) podziwiam niezmiennie :) tartę będę robić jutro :)
Usuńcmoki!
Nice pictures, I love the blue things.
OdpowiedzUsuńHave a wonderful weekend
Angi
thank you for visit Angi!
UsuńI greet!
Spektakl swiatla imponujacy!
OdpowiedzUsuńA sliwki to juz za mna chodza od kilku dni, musze jakies ciacho upiec, moze na nastepny weekend bo dzis juz wyciagnelam czekoladowe z piekarnika :)
usciski
koniecznie trzeba wykorzystywać jesienne dary natury, a śliwki szczególnie nadają się do ciasta, np drożdżowego! :)
Usuńpozdrawiam Atenko :)
Ika, piękny post! U mnie śliwki już w słoikach teraz pora na ciasto drożdżowe ze sliweczkami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj tak :) drożdżowe to jest to! i koniecznie z kruszonką ;)
UsuńLubię Twoje oko Iko:) A u nas dziś były knedle z węgierkami, śmiałam się, bo synek na dwa widelce zajadał;) Muszę też koniecznie sprawić sobie jakaś smakowitą książkę, bo nie mam jeszcze żadnej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjak ja dawno nie jadłam knedli!!! pewnie tez bym jadła na dwa widelce ;)
UsuńCudny spokój, piękne światło.
OdpowiedzUsuńŚliwki w czekoladzie - uwielbiam.
I jaki piękny podarek.
Twoja zakładka ostatnio podróżowała ze mną w książce, w pociągu relacji W-wa - Tychy. Za każdym razem jak na nią spojrzałam to uśmiech miałam malowany :)
Uściski.
jak mi miło Ewo :) dobrze że choć ona zaznaje podróży ;) ciekawe w jakiej ksiązce zamieszkała?? ;)
Usuńściskam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMamelkowo, dziękuję za Twoje słowa i jednocześnie przepraszam za to że robiąc porządek, skasowałam Twój komentarz ;/
Usuńpozdrawiam!
:) To napiszę jeszcze raz - cudne turkusowe miseczki!!! I zastanawiam się co z tymi powidłami - czy masz jakiś sprawdzony przepis?
UsuńPozdrawiam
dziękuję Ci, nie wiem jak to się stało, że zniknęły obydwa Twoje komentarze ;/
Usuńa co do powideł to za moją Mamcią smażę je przez trzy dni aż zgęstnieją i oczywiście starając się ich nie przypalić ;)
powodzenia!
Niesamaowite to zdjęcie....to wspaniałe,że można uchwycić taką chwilę.Gratuluję!!!A miseczki fantastyczne,mi również skojarzyły sie z turkusowym kolorem morza,gdzieś na Karaibach!!!Ja też upiekłam tartę ze śliwkami,u mnie w domu ulubioną:)
OdpowiedzUsuńfajnie :) a ja się dziś raczyłam plackiem czekoladowym ze śliwkami :) pychota! a miseczki są ciągle w użyciu ;)
Usuńyyyyyyyyyyyyyy ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne aanżacje, jaka szkoda, że nie próbowałam zrobić sobie powideł, może jeszcze zdązę... Bardzo podoba mi się koszyczek na 1 zdjęciu i ta szafeczka. Jestem teraz w trakcie urządzania swojego mieszkanka, więc cudownie się poinspirować i pomarzyć na takim blogu jak ten.
OdpowiedzUsuń