czwartek, 17 czerwca 2010

Śniadanie na trawie...

... to fajna rzecz ale równie przyjemne może być śniadanie na tarasie :) I właśnie dziś zostałam przez koleżankę na takowe zaproszona.  Na pięknie zaaranżowanym tarasiku, miałam okazję poczuć się jak w Italii bo oto Asia przyrządziła pyszną bruschette z pomidorami, czosnkiem i bazylią, a całość posypana była startym parmezanem. Jedząc i miło gaworząc popijałyśmy włoskie, wytrawne wino z... z sokiem z czarnego bzu! Niesamowicie ze sobą współgrało tworząc pyszną całość, polecam :)











Na deser był przepyszny koktajl energetyczny, posiłek i napój w jednym, doskonały dla zabieganych osób :)

1 dojrzały banan
szklanka mleka
1 łyżka miodu
3 łyżeczki kakao granulowanego
1 łyżeczka mocnej kawy rozpuszczalnej, może być espresso

Całość miksujemy i za chwilę raczymy się wspaniałym smakiem...
Od dziś to będzie mój poranny napój zamiast kawy.


Przedpołudnie spędziłam w miłym towarzystwie, zajadając pyszności
a oczy ciesząc towarzyszącymi nam roślinkami :))










Arrivederci...


24 komentarze:

  1. Ależ się Pani Szanownej powodzi!
    Śniadanie wymarzone i do tego jeszcze na tarasie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Takiego śniadania i sam mistrz by pozazdrościł :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Poranek bardzo energetycznie rozpoczety. Dodaje to powera na reszte dnia.
    Pozdrawiam Cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Musialo byc na prawde swietnie na tym sniadaniu. Super zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  5. takie poranki to lepeij zeby sie nigdy nie konczyly, no ladnie sobie dogadzasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zazdroszczę takiego śniadanka i tarasu też.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla takiego śniadanka to aż się wstawać chce :) piszę to z punktu widzenia śpiocha :)

    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się koncepcja pięknego misz-maszu na blogu. Następnym razem wczytam się w posty i zapatrzę w zdjęcia, a tymczasem dobranoc! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie nikt nie chce na takie super śniadanko zaprosić..buu...

    Zaintrygował mnie ten koktajl energetyczny!
    Wypróbuję przepis!
    uzikai

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale Ci dobrze.
    smakowite śniadanko.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam dal ciebie kurę . Patrz mail

    OdpowiedzUsuń
  12. Sorki za błąd. Miało być "Ciebie" oczywiście. Tylko, że kura jest szklana, nie biała. Koktail wypróbuję koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rarytasy! Że tez ja się nie załapałam na tak mile spędzony czas na tarasie. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. nic tylko pozazdrościć :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. wino z bzem razem ? ja bym sie jednak nie odwazyla We wszystkich częściach świeżej rośliny występuje glikozyd sambunigryna, posiadający właściwości toksyczne, powodujący uczucie mdłości i wymioty. Glikozyd ten rozkłada się podczas suszenia i gotowania, więc spożywanie przetworzonego surowca jest bezpieczne. Analogicznie przetwory na alkoholu np. z owoców są niebezpieczne dla zdrowia...

    OdpowiedzUsuń
  16. jerzy_nko dzięki za namiary na kure ale to nie je to :/ mi chodziło o dużą kurę z białego szkła :)

    agnesha wino było z przetworzonym czarnym bzem, czyli z sokiem!! więc żaden glikozyd nie był nam straszny :))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Śniadanie - poezja. Carpe Diem. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ pyszności i ...leniwie spedzony czas:) pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. This seems delicious! Nice weekend, @nne

    OdpowiedzUsuń
  20. No, gapię się w ekran i ślinię się jak - nie przymierzając - Dyziek do mojego talerza, hehehe. Pyszności!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  21. Wypróbowałam Twój przepis na koktajl, jest doskonały!Blogowe zmiany bardzo korzystne:).
    Pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Znowu trafiłam na kurę :
    http://www.allegro.pl/show_item.php?item=1086407986
    tylko nie wiem jak duża i ma maźnięty na czerwono grzebień

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale narobiłaś mi ochoty na ten energetyczny koktajl!:) Wygląda i brzmi bardzo smakowicie:)
    Najchętniej już popędziłabym do kuchni, żeby go przygotować - nie wiem tylko, czy "matka karmiąca" może jeść banany:/
    No ale jeśli nie teraz, to za jakiś czas na pewno skosztuję tegoż specyfiku:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć :)

LinkWithin

Podobne posty z Miniatury