... i to bynajmniej nie dlatego że takie zmienne ale dlatego, że takie barwne! :)
Ta zapomniana zabawka na nowo urzekła mnie swoją nieprzewidzialnością, barwami (chociaż mogłyby być bardziej barwne) i tym, że pozwoliła mi się cofnąć do czasów dzieciństwa, kiedy to siedząc na ganku u babci mogłam tak w nieskończoność przekręcać tubę i wpatrywać się w zmieniające się w jakiś tajemniczy wtedy dla mnie sposób paciorki. Nie wiedziałam, że za pomocą lusterek schowanych w owej tubie mogłam oglądać taniec barw. Uwielbiałam to. Tamten kalejdoskop przepadł gdzieś, ale całkiem niedawno nabyłam nowy (nie było to wcale takie łatwe) i na nowo mogę cieszyć się tą magiczną zabawką :)
Uświadomiłam sobie też, że chętnie cofam się do czasów dzieciństwa. Czasu beztroski, radości po prostu szczęścia. Dziś mogę powiedzieć, że miałam szczęśliwe dzieciństwo, że byłam otoczona cudownymi ludźmi, dzięki którym jestem dziś tym kim jestem :) Wiem, że nie wszystkie dzieci mają takie szczęście. Niektóre z nich chowają się w niedostatku, zapomnieniu, odrzuceniu, strachu lub patrząc na patologię, którą "podarowali" im rodzice. Niesprawiedliwość jest wielka!
Dziś w Dzień Dziecka wszystkim dzieciom, tym małym i tym w których dziecko drzemie mimo upływu lat, życzę aby świat beztroski i radości trwał niezmiennie, zmieniając z upływem lat tylko barwy, jak w kalejdoskopie :)
Pozdrawiam wszystkie dzieci :)
Wszystkiego najlepszego w Dniu Dziecka !
OdpowiedzUsuńKalejdoskop...powrót do dzieciństwa.
ode mnie również gorące buziaki i... dziękuję za życzenia, bo ja właśnie takim wiecznym dzieckiem jestem :):):)
OdpowiedzUsuńDużo radości z okazji Dnia Dziecka:) Kalejdoskop mam i lubię zaglądać do niego, przypominają mi się czasy przedszkolne:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Iko, masz dar wywoływania uroczych wspomnien:-) To byla też moja ukochana zabawka. Gdzie Ty to teraz kupilaś?! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPamiętam ta zabawkę doskonale ,też ją lubiłam ,pamięam i le radości dawała
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam kalejdoskopu :((((
OdpowiedzUsuńPrzesymaptyczny ten Twój dzisiejszy post :))
Ściskam mocno :)
Tez pamietam to cudenko z dziecinstwa. Zdjecie zrobilas rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńNo i wszystkiego najlepszego w tym uroczym dniu.
Pozdrawiam Cie goraco.
We mnie także obudziłaś wspomnienia - uwielbiałam oglądać te rozmaite barwne figury, a potem, kiedy kalejdoskop był już popsuty, lubiłam sama składać szkiełka i lusterka:)dużo radości z barw życia!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla dziecka w Tobie ;-) Kalejdoskop to doskonały pomysł, musze gdzieś zdobyć. Jak byłam mała to godzinami kręciłam przy oku - fantastyczna zabawa.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńJa życze Tobie i Wszystkim Dziewczynom aby zawsze miały dużą cząstkę dziecka w sobie.
Umiały się cieszyć i śmiać.
Ikuś, ale cudowny, "wspominkowy" post :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam "czarodziejską lunetę" (bo tak ją nazywałam), ale ślad po niej zaginął :(
Cieszyłabym się jak małe dziecko, gdyby teraz taka wpadła w moje łapki :)
Wszystkiego dobrego! :*
Tez kiedyś miałam podobną zabawkę!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!!!
Pozdrawiam
Dziękuję za życzenia! Ja tylko jeszcze dnia babci nie świętuję osobiście :)) Nie wiem jak Ty te zdjęcia zrobiłaś, ale oglądać te obrazy - frajda ogromna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Wam dziewczyny za życzenia :))
OdpowiedzUsuńOri, latałam od zabawkowego do zabawkowego aż w końcu znalazłam :) co prawda nie byłam zadowolona tak do końca z kolorów w środku, ale byłam już tak zdesperowana, że musiałam kupić ;)
lambi, zdjęcia zrobiłam bardzo prosto, przykładająć obiektyw do otwory w kalejdoskopie i patrząc tak pod światło obracałam i pstrykałam :) oczywiście aparat ustawiony na funkcje "makro" :))
Kalejdoskop... pierwszy raz patrzyłam na te magiczne wzorki w przedszkolu. Wszystkie dzieci chciały spoglądać jak najdłużej, więc pani poprosiła, żebyśmy ustawili się w kolejce. To było straszne. Dreptanie z nóżki na nóżkę, żeby móc popatrzeć przed chwileczkę.
OdpowiedzUsuńTak bardzo prosiłam później mamę, żeby mi kupiła kalejdoskop do domu. Biegałyśmy po całym Poznaniu w poszukiwaniu upragnionej zabawki... a kalejdoskopu nie było nigdzie;-) Takie czasy ;-)
:) wszystkigo dobregu mała Ikuniu:):) Śliczny post napisałaś.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Też niedawno taki kalejdoskop zakupiłam córci była i jest nim zachwycona...mogę tylko pooglądać barwny świat jak Młoda już śpi:)Pozdrawiam Cie serdecznie:)
OdpowiedzUsuńIko , gorące buziaki posyłam :)
OdpowiedzUsuńkalejdoskop . oj rozmarzyłam sie :))
Jakież to było przeżycie, kiedy kręcenie kalejdoskopem otwierało przed oczami magiczny świat kolorów i kształtów. Gdy już załapałam o co chodzi w tej zabawce (no bo przedtem, to myślałam, że to czary jakieś) to wrzucałam do niego jeszcze jakieś koraliki, cekinki, żeby zobaczyć co się objawi.
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć takie wspomnienia!
Tak, pamiętam kalejdoskop. Rewelacyjna zabawka. Szkoda, że teraz tak trudno dostępna.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się klimat na Twoim blogu, będę zaglądała częściej:) Może zechcesz wymienić się linkami? Twój link już u mnie jest:) pozdrawiam, Aneta:)
OdpowiedzUsuńZabawka mojego dzieciństwa. A czy pamietasz może "niebko" - w płytkim dołku kwiatki, sreberka od cukierkow i na to kawałek szkła?!
OdpowiedzUsuńMacie rację, że kalejdoskop to magiczna zabawka i cieszę się, że nie tylko dla mnie wzbudził on masę ciepłych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńBea, oczywiście, że pamiętam, tylko, że u mnie nazwywało się to "widoczkiem", pisałam o tym w poście o widoczkowej tacy :))
Pozdrawiam!!
Kalejdoskop...Hm...ile to już lat.
OdpowiedzUsuńCałe dzieciństwo.
Kalejdoskop i bączek w paski ;-)